Niedawno skończyłam książkę, której autorami są Roland Geisselhart i Christiane Hofmann-Burkart pod tytułem: "Stresologia. Najskuteczniejsze techniki zarządzania stresem."
Opis z okładki mówi:
"Książka prezentuje techniki stresologii, metody zarządzania własnym stresem przydatne w pracy i w życiu prywatnym. Dzięki niej nauczysz się jak może wyglądać twoja strategia antystresowa i co robić, żeby stres rzadziej ci towarzyszył. Zarządzanie stresem pozwoli ci wyjść obronną ręką z trudnych sytuacji w pracy i w domu. (...)"
Poniżej niektóre fragmenty, które pozaznaczałam w trakcie lektury:
"Osobom skrajnie ambitnym i źle znoszącym niepowowdzenia rywalizacja i napięcia szkodzą o wiele bardziej niż osobom potrafiącym się zdystansować od zbyt wygórowanych dążeń i oczekiwań."
"Możesz konsekwentnie wzmacniać zaufanie we własne możliwości, nie obarczając się samemu zbyt wieloma i zbyt ambitnymi zadaniami"
Cóż, ambicja to moje drugie imię więc faktycznie stres i napięcia w pracy mocno we mnie trafiają. Od jakiegoś czasu stosuję metodę odkładania ambicji do draftów. Chodzi o to, że średnio raz/dwa razy w miesiącu mam pomysł, który przyniósłby firmie fajną kasę, wypromowałby produkty nowymi kanałami itp. Kiedyś w takich momentach odruchowo otwierałam maila i opisywałam proces, koszty, zyski itp. Po wysłaniu dostawałam kilka przyjemnych pochwał a potem...miałam zapierdziel. Po miesiącu już nikt nie pamiętał, że to zadanie "nadprogramowe" i cały temat wchodził (jako kolejny) do moich standardowych zadań.
Teraz kiedy mam olśnienie i znów chce mi się rewolucjonizować świat - otwieram maila, opisuję hasłowo temat po czym... zamykam maila i zapominam o temacie. Obecnie mam kilka opisanych pomysłów, ale zanim się nimi pochwalę kierownictwu- poczekam na luźniejszy czas (o ile taki będzie). Przestałam sama sobie generować pracę - a wierzcie mi byłam w tym świetna.
Ale wracając do książki:
"Stres występujący sporadycznie może pobudzać do działania i hartować ducha. (...) Trudna sytuacja wywołuje szkodliwy stres wtedy, gdy odnosisz wrażenie, że nie dasz rady jej sprostać. Czynniki stresotwórcze wywołujące negatywny stres występują, gdy:
- masz wiele do zrobienia, a brakuje ci czasu
- chcesz zrobić coś szczególnie dobrze
- wydarza się coś nieoczekiwanego, co przekreśla twoje pierwotne plany
- stajesz przed szczególnie trudnym zadaniem
- stale ktoś lub coś przerywa i zakłóca twoją koncentrację
- masz myśli zajęte innymi sprawami lub dręczą cię kłopoty prywatne
- czujesz się bezsilny, bezradny, może nawet chory
- powinieneś podjąć ważną decyzję, ale brakuje ci niezbędnych informacji
- ktoś nagle wszczyna z tobą spór"
Ah te korpy :)
Dobrze, a zatem co tak naprawdę powoduje stres?
"Rozróżniamy dwa podstawowe rodzaje czynników stresotwórczych:
czynniki zewnętrzne (presja czasu, zadania służbowe, trudna sytuacja finansowa itp.)
czynniki wewnętrzne (nadmierne poczucie odpowiedzialności, strach przed niepowodzeniem, utratą czegoś lub kogoś, przesadne ambicje, zacięta rywalizacja itp.)"
Potem autorzy prezentują metody niwelowania stresu takie jak sen, ruch, czy zdrowa dieta (klasyka) i opisują techniki nieco mniej popularne takie jak:
- opukiwanie grasicy (spróbuję i powiem czy daje efekty)
- wizualizacje i wykorzystywanie wyobraźni,
- koncentracja na wszystkich zmysłach (VAKOG) czy
- spontaniczne przelanie na papier zestresowanych myśli.
Dalej przechodzimy do świadomej redukcji czynników stresotwórczych
"Przypomnijmy cztery kroki indywidualnej - długoterminowanej - strategii antystresowej:
1. Identyfikacja indywidualnych czynników stresotwórczych.
2. Rozróżnianie zewnętrznych i wewnętrznych czynników stresotwórczych.
3. Redukja zewnętrznych czynników stresotwórczych pzez doskonalenie organizacji pracy.
4. Redukcja wewnętrznych czynników stresotwórczych przez relaksację.
Identyfikacja indywidualnych czynników stresotwórczych
Abyś mógł zwalczać indywidualne czynniki stresotwórcze, musisz je najpierw zidentyfikować. Wyzwania stanowiące dla niektórych ludzi niebagatelne obciążenia, dla innych mogą być rutyną dnia codziennego."
W dalszej części pokazane są sposoby redukcji stresu i wskazówki efektywniejszej pracy:
- oddzielanie życia zawodowego od prywatnego
- sporządzanie planu dnia
- wskazówki jak efektywnie pracować (np. "Poszczególne zadania wykonuj w miarę możliwości do końca. Szereg rozpoczętych a nieukończonych prac absorbuje podświadomość i wywołuje wewnętrzny niepokój. (...) Lepiej więc zrealizować do końca trzy działania niż zacząć dziesięć i doprowadzić je do połowy.")
- delegowanie (tu: "Niektóre sprawy potrafią załatwić się same z siebie, gdy się o nie w ogóle nie troszczysz. Może się okazać, że wcale nie były tak ważne, jak zakładałeś, lub któryś ze współpracowników się nimi zajął." - to genialne i prawdziwe! Przetestowałam i potwierdzam: niektóre sprawy naprawdę załatwiają się same!)
"Im większe i ważniejsze są zadania, które należy wykonać, tym bardziej istotny jest wewnętrzny spokój umożliwiający podejmowanie decyzji oraz działań w stanie rozluźnienia. Decyzje, które zostały podjęte w stresie i pod presją czasu, są często niewłaściwe lub pociągają za sobą konieczność ich modyfikacji oraz inne konsekwencje, co z kolei wiąże się z dodatkowym stresem oraz zaangażowaniem dodatkowych sił, czasu i nerwów."
"Nie bierz wszystkiego zanadto do siebie! Często rzekome zarzuty okazują się subiektywnymi odczuciami."
Eh ile razy ja to przerabiałam? WYDAWAŁO mi się, że szef ma zarzuty DO MNIE a on po prostu mówił co było źle w projekcie by wskazać elementy do poprawy. Po prostu - bez ukrytych podtekstów.
Ostatnia część poświęcona jest aktywnej relaksacji, opisane są metody takie jak medytacja, minimedytacja, medytacja oddechowa, medytacja ruchowa oraz progresywne rozluźnianie mięśni metodą Jacobsona, trening autogenny i oczywiście joga.
Polecam książkę - ale tak na luzie, bez stresu ;)
Udaje Ci się skutecznie stosować opisywane tu metody w odniesieniu do pracy w korporacji?
OdpowiedzUsuńWalka ze stresem i metody relaksacji to tematy jakie zgłębiam od lat (terapie, joga, ksiązki itp). Muszę przyznać, że kilka zasad z tej książki jest dla mnie zupełnie nietrafionych, np. planowanie: w firmie mam taki chaos, że dotąd udało mi się zrealizować plan dnia może kilka razy - standardem są awarie systemów, zadania od dyrektorów - które mają być na wczoraj i w takiej sytuacji moje plany zawsze schodzą na... drugi plan.
UsuńVAKOG i wizualizacje pokazała mi kiedyś pani psycholog - w książce są fajne ćwiczenia i kilka z nich stosowałam.
Książka sprawdziła mi się przede wszystkim w odniesieniu do "czynników stresotwórczych wewnętrznych". Dużo lepiej wychodzi mi dystansowanie się od wygórowanych oczekiwań, coraz częściej sobie odpuszczam, nie biorę na siebie za dużo i staram się nie brać krytyki personalnie.