środa, 16 kwietnia 2014

Zmiany

Po 2 latach zakończyłam terapię u Adama, na Białowieskiej.
Nie planowałam tego, ale okazało się, że na zajęcia zgłosiło się sporo nowych osób i kombatanci z kilkuletnim stażem musieli odejść.

Ponieważ dopiero przekroczyłam 2lata uczęszczania na grupę- Adam pozwolił mi zostać jednak to już nie było to samo.
Bliscy mi Rysiek, Henio, Olek, Jarek, Michał - przestali chodzić i przez to straciłam chęć do dzielenia się swoimi sprawami.
Siedząc wokół zupełnie nowych osób, czułam się źle i byłam spięta.
Poza tym, zaczęliśmy od nowa wałkować te same tematy:
  • jak radzić sobie z głodem alkoholowym?
  • jak rozpoznać swoje wyzwalacze?
  • czym jest pijane myślenie?
  • jak dbać o siebie (HALT,24)
  • itp, itd
To już jest w pewnym momencie nudne:)
Ostatecznie podjęłam decyzję o zakończeniu tej terapii.

Wcześniej na grupę chodziły osoby, które tak jak ja już były po terapiach, miały kilkuletni staż trzeźwości i rozmowy dotyczyły życia, radzenia sobie z bieżącymi sytuacjami, konfliktami, stresami. BARDZO mi to odpowiadało.

Mija miesiąc odkąd nigdzie nie byłam - ani na terapii, ani na AA.
Czuję ten brak - przyzwyczaiłam sie wylewać emocje na zewnątrz i teraz nie mam gdzie się "wygadać".

Cóż, mimo moich wcześniejszych doświadczeń pozostaje mi AA...zaczynam niebawem.