Środa 10godzin w podróży
Czwartek 13godzin w pracy
Piątek podróż życia: zepsute auto, 2km na nogach w 10cm obcasach a na koniec zwiał mi jedyny pociąg z Olsztyna do Wrocka. Powrót rozpoczęłam o 13, zdołałam wrócić dzisiaj (sb) o 5 rano.
Przywitał mnie chłopak, przytulił a kiedy po chwili rozmowy puścił tę piosenkę - zaczęłam ryczeć jak beksa - z wyczerpania, zimna, tęsknoty i wkurwienia.
Tego kawałka się nie PRZESŁUCHUJE, tą piosenkę się PRZEŻYWA...
"BEKSA!
Mam dosyć wspomnień,
że ktoś mnie goni,
że brak mi tchu
BEKSA!
Wciąż słyszę
i zasłaniam się, zasłaniam się.
Zawinięty w środek z cieniem wokół powiek,
Strach rozpycha zaciśnięte dłonie
BEKSA!
Podobno gdy umierasz,
lecisz sobie, lecisz
BEKSA!
Już, już, już
Nie wytrzymuję tempa,
wszystko, kurwa, skręca
BEKSA!
Straszna chała w głowie,
Więdną nasze lilie, więdną gdy odchodzisz
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się ze mnie
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się, wynoś
BEKSA!
Mam dosyć wspomnień,
Z trudem ogarniam własny dom
Mógłbyś zapamiętać mnie innego, mnie innego
Już, już, już
Na twarz nakładam brokat,
mylą mi się słowa
BEKSA!
Czego chciałaś mamo,
tego już nie zmienisz,
wszystko się już stało
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę,
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się ze mnie
Tak mam
Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę,
Tak mam
Zachowaj resztę, wynoś się, wynoś"
Jedna z lepszych piosenek, jakie wyszły w ostatnich miesiącach. Też ją przeżywam :)
OdpowiedzUsuń