niedziela, 29 czerwca 2014

Poczucie winy

Moja mama stara się sprzedać mieszkanie. Mieszka pod Wrocławiem i chce wrócić do miasta. Byłam u niej kilka dni temu i akurat  mój przyjazd zbiegł się z wizytą potencjalnego kupca i agentki nieruchomości.

Szybkie obejrzenie mieszkania przeistoczyło się w niemal 2godzinną psychoterapię:) Ale po kolei:

Z pośredniczką przyjechała Pani Basia - przemiła i przesmutna Pani koło 70tki.
Podczas oglądania pokoi zaczęłyśmy rozmawiać o powodach dla których Pani Basia myśli o zmianie mieszkania.
Okazało się, że jej mąż w tajemnicy wziął kredyt na 100 000 zł i teraz ściga ich komornik. Jeśli nie spłacą długu - komornik zabierze im mieszkanie. Do tego Pani Basia z mężem mieszkają wraz z synem, który ma 44lata a ich 40letnia córka z synem planują się do nich wprowadzić.

Po obejrzeniu mieszkania Pani Basia zaczęła nam opowiadać jak manipuluje nią jej mąż, syn i córka.
Żal mi było tej kobiety - tak zniewolonej przez własną rodzinę.
Podczas rozmowy Pani Basia uświadomiła sobie, że głównym motywatorem jej działań jest POCZUCIE WINY.
Na mojej prywatnej liście najgorszych motywacji poczucie winy jest na drugim miejscu (na pierwszym jest strach).

Mieszkanie mojej mamy odpowiadało jej w 100%, do miasta jest 20minut autem, wokół są lasy, cisza i mnóstwo terenów na spacery. Okazało się jednak, że szansa na kupno jest niewielka, bo jej 40letni syn, który mieszka z nimi nie ma auta więc nie miałby jak dojeżdżać do miasta (!).
A teraz najlepsze: ten pasożyt ma mieszkanie po babci a woli mieszkać z rodzicami bo mama mu pierze, gotuje a on nic nie musi robić.

Sugestie Pani Basi, żeby syn zaczął własne życie, wydoroślał spotykają się z buntem i wyzywaniem jej od najgorszych... Rodzina wmawia jej, że jest złą matką, która chce wyrzucić na bruk własne dziecko.


Kiedy muszę podjąć jakąś decyzję a czuję, że  poczucie winy/strach zaczyna przejmować stery - mówię sobie stop i próbuję podejść do tematu maksymalnie obiektywnie - uciszając emocje. Zarazem powtarzam ulubione cytaty (CYTATY) i staram się odciąć destrukcyjne myśli.

Poczucie winy dominowało w moich emocjach przez długie lata, żyłam jak zombie - zniewolona poczuciem winy i odpowiedzialnością za wszystko a zarazem gdy chciałam coś zmienić - paraliżował mnie strach.


Poczucie winy świetnie zobrazował William-Adolphe Bouguereau w swoim obrazie "Poczucie winy Orestesa". Faktycznie, człowiek przepełniony poczuciem winy chce uciec, nie chce słuchać własnych myśli, ale te osaczają go z każdej strony:


P.S. Pani Basi  nie mam jak pomóc, to jej życie i jej decyzje, a ja nie zamierzam mieć z tego powodu  poczucia winy... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz